27.10.2022, 13:35
Kibice samochodowych wyścigów z całą pewnością nie czują zadowolenia z tego, że trwający aktualnie sezon Formuły 1 powoli się kończy. Podczas weekendu poznaliśmy już wszystkie najistotniejsze rezultaty aktualnego sezonu. Zespół RB Racing po trwającej dziewięć lat hegemonii Mercedesa dał radę zdobyć tytuł mistrza świata konstruktorów. Dla całej ekipy Oracle Red Bull Racing obecnie trwający sezon jest bardzo dobry pod niemal każdym względem i nie ulega to wątpliwości. W pierwszej kolejność warto wziąć pod uwagę fakt, w jak świetnej dyspozycji znajduje się obecnie Verstappen. Podczas rundy w Japonii mistrz Formuły 1 z zeszłego sezonu zagwarantował sobie drugie mistrzostwo z rzędu. Aktualnie może całkowicie skupić się na poprawianiu następnych rekordów. Wygrana podczas niedzielnego wyścigu sprawiła, że kierowca z Holandii wyrównał rekord ilości wygranych podczas jednego sezonu.
W aktualnej chwili ten rekord to trzynaście zwycięstw, ale Holender ma możliwość, żeby znacznie go wyśrubować. Do finału obecnie trwającego sezonu zostały 3 rundy i Max Verstappen może bez problemu wygrać każdy z nich. Kierowca Red Bulla w trakcie trwania GP w Austin kolejny raz udowodnił, dlaczego jego dominacja w sezonie 2022 jest aż tak wielka. Mistrz świata jeździ doskonale i w dodatku w nieprzyjemnych warunkach potrafi sięgnąć po zwycięstwo w wyścigu. Początek wyścigu na torze w Austin był dla kierowcy z Holandii niesamowity. Zdołał tuż przed zakrętem numer 1 wyprzedzić reprezentanta Ferrari i miał możliwość, aby zwiększać własną przewagę nad resztą kierowców. Podczas pitstopu nastąpił kłopot przy podmianie kół i reprezentant Red Bull Racing utracił sporo czasu. Sporo wskazywało na to, że skorzysta z tego zdobywca siedmiu tytułów mistrzowskich Hamilton, który wskoczył na 1 miejsce. Jednak Max Verstappen nie miał zamiaru odpuścić i dał radę dognać Hamiltona, a następnie go wyprzedzić. Kierowca Red Bull Racing finalnie triumfował w wyścigu o Grand Prix USA, na drugiej lokacie był Lewis Hamilton Lewis Hamilton, a na trzecim miejscu znalazł się Charles Leclerc z ekipy Ferrari.
Brak komentarzy