10.11.2022, 07:01
Z pewnością piłkarscy kibice z naszego kraju nie mają zbyt często możliwości do świętowania wygranych swojego zespołu w rozgrywkach pucharowych. Zespoły z polskiej Ekstraklasy naprawdę często swoją przygodę z europejskimi rozgrywkami przerywają prędko i wówczas mogą się skoncentrować wyłącznie na krajowych zmaganiach. Jednak w sezonie 2022/2023 szczególne powody do radości mają fani popularnego Kolejorza. Drużyna mistrza ligi polskiej wywalczyła awans do fazy grupowej Europa Conference League i od I kolejki zapewnia własnym kibicom bardzo dużo emocji. W szóstej kolejce zmagań grupowych popularny Kolejorz grał z Villarreal, a więc ciężki przeciwnikiem. Triumf w tym spotkaniu znaczył, iż piłkarze Lecha będą pewni awansu do pucharowej fazy. Należy podkreślić, iż wielu sportowych ekspertów miało wątpliwości co do tego, iż Lech da radę zwyciężyć z dużo lepiej notowanym oponentem.
Od początku tego starcia mistrz ligi polskiej prezentował się znacznie lepiej niż hiszpański rywal. Perfekcyjnym przykładem tego był gol Velde, który strzelony został w 27. minucie pojedynku. Kibice mistrza polskiej ligi oszaleli ze szczęścia i zdecydowanie mocniej zaczęli dopingować swoich zawodników. Wynikiem 1:0 dla mistrza ligi polskiej zakończyła się pierwsza połowa tego meczu. Piłkarze Lecha Poznań podczas drugiej połowy pojedynku musieli grać uważnie i jednocześnie szukać okazji na zdobycie drugiej bramki. Parę minut po wznowieniu gry graczy Lecha Poznań zdobyli kolejnego gola. W 51. minucie bramkę na dwa do zera strzelił Michał Skóraś, który prezentował się w tym meczu fantastycznie. Piłkarz Lecha Poznań zdobył drugiego gola trzynaście minut przez końcem pojedynku, co doprowadziło kibiców zgromadzonych na stadionie przy Bułgarskiej do ekstazy. W ostatecznym rozrachunku mecz zakończył się wynikiem trzy do zera dla mistrza Polski, co oznaczało zapewniony awans do kolejnej fazy zmagań Europa Conference League. W swojej grupie mistrz polskiej ligi zajął drugie miejsce. W kolejnej fazie Ligi Konferencji będą rywalizować z Bodo/Glimt.
Brak komentarzy